poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Wilderness

Jadąc rano do Magdy uświadomiłem sobie nagle że jest już bliżej niż dalej do lata. Uderzyła mnie zieleń drzew, soczystość kolorów trawników okolicznych sąsiadów i latające tu i tam motyle i pszczoły. Nie spostrzegłem kiedy to wszystko eksplodowało zielenią. Jednak mimo to pojawiła się ta nostalgiczna nuta. Co roku w okolicach maja przychodzą mi do głowy różne rzeczy. Naprawdę nie wiem dlaczego ta zieleń na drzewach działa na mnie w ten sposób, większość ludzi cieszy to że jest już ciepło, słonecznie mnie to jednak wręcz dołuje. Uświadamiam sobie chyba fakt że znowu mnie coś ominęło, czas uciekł, nie pozwolił się zatrzymać i pożegnać. A ja chociaż jestem coraz to starszy popełniam kolejne błędy i potykam się o własne nogi.



Siedzę w biurze, słucham Bat for Lashes a za oknem słyszę tylko nieregularny szum samochodów jadących główną ulicą w kierunku Krakowa. Ściągam wszystkie myśli do dwóch równych rzędów i staram się je policzyć. Chcę mieć kontrolę nad czymś co jest nie do końca zdefiniowane przez naukę. Oczekuję samodyscypliny a jednak wciąż sobie odpuszczam, chcę iść do przodu, a jednak rozpamiętuje stare sprawy. Nie tak wyobrażałem sobie życie mając 20 lat. Prawdę mówiąc to chyba nigdy nie myślałem że to się tak skończy. Byłem pewny że się uda, ale samotnie. Nie udało się, ale nie jestem sam. Czasami zadaję sobie pytanie czy tak jest lepiej. Czy jestem naprawdę szczęśliwy żyjąc chwilą, a nie tak jak kiedyś planami na przyszłość.

Cóż mimo to że piszę te słowa na własnym komputerze, w kieszeni mam nowy telefon który w przeciągu miesiąca zamienię na kolejny jeszcze lepszy, a obok leżą kluczki do samochodu zatankowanego do pełna jakże luksusowo drogim paliwem i okulary o których zawsze marzyłem to czuję się niespełniony. Zupełnie nie mogę pojąć dlaczego. Mam wszystko to co chciałem, kocham i jestem kochany, jednak ciągle czuję pustkę.

Za oknem właśnie zobaczyłem błyskawicę, uderzyła niedaleko. A gdyby tak trafił w coś innego...

5 komentarzy:

Emilia Koronka pisze...

ja wraz z przyjściem wiosny obiecuję sobie, że zrobię tyle rzeczy, tyle rzeczy zmienię itp. podobnie z Nowym rokiem i kolejnymi urodzinami :)

Niespełnienie towarzyszy mi na co dzień. Niespełnienie i bezsensowność wszystkiego.

Unknown pisze...

cóż pocieszające jest to że nie jestem jedynym ... Marne to pocieszenie jednak bo i sytuacja dość podbramkowa

Orchideus pisze...

wiesz nie można mieć wszystkiego, trza się cieszyć tym, co się ma.

Unknown pisze...

no nie można, tylko fajnie byłoby wiedzieć czego brakuje

N.O pisze...

no tak to bywa, złośliwość rzeczy martwych, ja na szczęście wiem czego mi do szczęścia brakuje a ty szukaj ;p

Prześlij komentarz