poniedziałek, 18 lutego 2013

co teraz pytam
co teraz?

bywałem spłukany, ale nigdy biedny, bieda to stan umysłu

jestem spłukany

mam 3,24 na koncie
do zapłaty 783zł za prąd (które do teraz nie rozumiem jak zostały naliczone)
czynsz
i w sumie jeszcze jeden...

wypowiedziałem umowę, końcem kwietnia się wyprowadzimy


cieszę się

że ten niekończący się koszmar bycia spłukanym dobiegnie końca i wszystko wróci do normy

straciliśmy 10tys
straciliśmy czas
straciłem zaufanie do samego siebie

więcej już stracić nie mogę

środa, 6 lutego 2013

coraz częściej zastanawiam się dokąd to wszystko zmierza
czy w ogóle dokądś zmierza
czy na końcu tunelu znajdzie się światełko - wyjście czy światełko - pociąg
chciałbym wreszcie coś zmienić, 
odważyć się na realizację siebie, tylko że nie wiem jak się do tego zabrać

usłyszałem dziś wiele,
najgorsze jest to że to sama prawda

chciałbym zacząć wszystko od nowa
bez bagażu
bez poczucia winy
bez wszystkich wspomnień

ot tak, 
po prostu jakbym wysiadł z pociągu w obcym mieście z kilkoma dolarami w kieszeni

niestety życie na tym nie polega
a ja nie zniknę
nie jestem dobrym człowiekiem

znowu się zgubiłem, a reszta jest tylko zasłoną dymną

kolejne obiecywanie sobie, że coś zrobię nie ma sensu
za dobrze znam siebie żeby w to wreszcie uwierzyć

chciałbym położyć się na plaży
zasnąć
czekać na przypływ
albo na sztorm

cokolwiek co mogłoby mnie zniszczyć