coraz częściej zastanawiam się dokąd to wszystko zmierza
czy w ogóle dokądś zmierza
czy na końcu tunelu znajdzie się światełko - wyjście czy światełko - pociąg
chciałbym wreszcie coś zmienić,
odważyć się na realizację siebie, tylko że nie wiem jak się do tego zabrać
usłyszałem dziś wiele,
najgorsze jest to że to sama prawda
chciałbym zacząć wszystko od nowa
bez bagażu
bez poczucia winy
bez wszystkich wspomnień
ot tak,
po prostu jakbym wysiadł z pociągu w obcym mieście z kilkoma dolarami w kieszeni
niestety życie na tym nie polega
a ja nie zniknę
nie jestem dobrym człowiekiem
znowu się zgubiłem, a reszta jest tylko zasłoną dymną
kolejne obiecywanie sobie, że coś zrobię nie ma sensu
za dobrze znam siebie żeby w to wreszcie uwierzyć
chciałbym położyć się na plaży
zasnąć
czekać na przypływ
albo na sztorm
cokolwiek co mogłoby mnie zniszczyć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz