poniedziałek, 23 maja 2011

sam nie wiem

"Śmierć - nagroda ludzi spełnionych. Grzesznicy natomiast cierpieć będą wiecznie. Sprawiedliwość da im długie i okrutne życie. Będą upadać i kaleczyć się, gdy będą umierać ktoś ich uratuje, a im dłuższe starania tym więcej porażek i klęsk.

Szczęście przychodzi wtedy gdy ma się już wszystko. Nim zauważysz ten fakt - odchodzisz. Giniesz w otchłani ziemi, tam gdzie wykopią Ci grób. To tak proste, zrozumiałe i ciągłe, a jednak nie dla wszystkich dostrzegalne.

Życie składające się z oczekiwania na śmierć lub szczęście nie ma większego sensu, to nie jedyne stany człowieka. Jednak niektórzy chcą by tak było. Pragną by świat był prosty, czarny lub biały, bez palety barw, uczuć i stanów. Jacyż to ludzie puści i płytcy! "

środa, 11 maja 2011

elektroniczny list

Do naszego leniwego i zupełnie pozbawionego barwności miasteczka zawitało lato. Drzewa są zielone, ptaki odprawiają poranne koncerty, o 5rano jest już całkiem jasno a słońce i temperatura pozwala na chodzenie tylko w podkoszulkach. Dzieci biegają i jeżdżą na rowerach a psy i koty wynajdują najbardziej nasłonecznione miejsca by poddawać się błogiej drzemce.

Pisząc to gryzę wykałaczkę (strasznie uzależniające i wcale nie staram się z tym walczyć) i ot tak siedzę na tarasie. Patrzę na drzewa, wodę i zastanawiam się po raz kolejny co będzie dalej. Czy i tym razem "jakoś to będzie" czy może scenariusz skończy się dla mnie nieszczęśliwie. To oczekiwanie powoli mnie zabija, gasi moje ambicje, niszczy wenę. Jeden człowiek zadecyduje o mojej najbliższej przyszłości, a ja nie mam na to żadnego wpływu. Za każdym razem gdy otwieram pocztę i widzę na pasku cyfrę w nawiasie i hasło "Odebrane" boje się i denerwuje. Boje się że odpowiedź będzie negatywna a denerwuje się gdy jej nie ma wcale. Pogodzę się z tym jeżeli mi odmówią, poszukam czegoś innego, nie mam zamiaru się poddać, nie teraz, nie gdy mogę wreszcie rozwinąć skrzydła i odejść.

niedziela, 1 maja 2011

Cyrk

Usiądź i popatrz,
przedstawienie trwa,
syreny wodzą swym głosem,
Lwy ryczą a bicz przecina powietrze niczym dziki ptak,

Usiądź i popatrz,
Przedstawienie trwa.
Siłacz już pręży swe muskuły,
baleriny tańczą coraz szybciej.
A Ty usiądź i patrz, niech ten występ będzie nasz.

Chwila, po chwili,
płomień po śpiewie,
śmiech po płaczu,
umierasz powoli.
Wybijam na stole z kryształu takt.

W mym cyrku bywa się tylko raz.
Ja człowiek w cylindrze, czarnym błyszczącym - zapraszam.
Niech dech twój zabierze wiatr.
Więc usiądź wygodnie i czekaj
na ostatni akt.

Nim syrena zaśpiewa ostatni wers,
Ty już będziesz leżał i tylko w oczach Twoich pozostanie śmiech.
Gdy już światło zgaśnie,
muzyka ucichnie, przesuniesz się w Cień.
Twa podróż w nieznane znajdzie swój kres.
W mym cyrku zostaniesz.
Na zawsze.

***

Wędrować będziemy dalej - Nieszczęśnicy.
W ciemnościach i w deszczu - my bohaterowie legend.

Usiądź i popatrz - choć na chwilę.
Zapamiętaj ten spektakl, byś wiedział - na końcu Swojej drogi spotkasz właśnie Nas.



____________________________________________________________
1maj i co? Wiem że słabe, wiem że nudne
cały ja.