Przyznam szczerze, że zawsze mam w głowie kilka pomysłów na to co sprawić w prezencie innym, jednak tym razem mam problem. Widzę się z Magdą codziennie, wiem co lubi, czego nie, co uważa za zbyteczne, ale do jasnej cholery dlaczego mam taki problem by coś dla niej kupić? Wydaje mi się, że ona ma dużo prościej, bo wie czego teraz potrzebuję; w dodatku to kilka rzeczy więc ma wybór. Ja natomiast nie chcę powtórzyć tego co zeszłego roku, bo chyba nie byłoby w tym zaskoczenia i niespodzianki. Boje się też silić na jakieś wielkie super-duper-mega-wega-giga sprawy, bo nie żeby poczuła się niezręcznie (chociaż z drugiej strony może to bardziej chodzi o mnie?) No i jest jeszcze sprawa że kupując ten wisiorek pójdę na łatwiznę i to chyba najbardziej mnie irytuje. Zawsze miałem jakiś plan B, tym razem zero weny!
Bardzo powoli zaczynam odczuwać że coś tam za tydzień się odbędzie, ale czy tak naprawdę mi to potrzebne? Boję się jak to wyjdzie wszystko, chociaż zeszłego roku było podobnie. Chociaż nie, tym razem będzie jeszcze trudniej bo będę uczestniczyć w 3 różnych "wieczorach przy stole z rodziną". Najchętniej zniknąłbym na te kilka dni, a później jeszcze na jedną noc końca 2010 roku żeby nie mieć jakiś niemiłych wspomnień. Taaak, to byłby prezent idealny. Wszyscy byliby szczęśliwi, a ja miałbym ze wszystkim święty spokój, a to chyba jest najważniejsze nie?
8 komentarzy:
działa ; )
wtrącam się z trywialną myślą, ale w pana skórze będąc kupiłabym coś niezbędnego i dodała coś robionego ręką własną, bo to się najbardziej pamięta, o.
Masz, kochany, talent pewien. Wykorzystaj go. Kolaż. Ładnie opraw. I patrz jak się uśmiecha na te wspomnienia, które on przywołuje.
To też już było, nie chcę się powtarzać ;)
kup jej seksowną bieliznę ;p
to chyba ona bardziej dla mnie powinna ją sobie kupić nie?
to nie wiem, ty sam w sobie powinieneś być dla niej prezentem i już xD
pewnie teraz masz już prezent, ale i tak wtrącę swoje 3 grosze:
skoro wiesz, ze wisiorek ją uszczęśliwi to właściwie czemu nie? ;)
Prześlij komentarz