Czy gdy człowiek zaczyna wątpić powinien przestać? Odwrócić się, odejść w inną stronę i zapomnieć?
Codziennie przekonuje się jak bardzo w niektórych sprawach myliłem się. Codziennie czuje tą samą gorycz i żal - żal do samego siebie, że wcześniej nic nie zrobiłem. Stałem i patrzyłem jak powoli lód odrywa się od wielkiej masy i zaczyna dryfować aż po horyzont morza. Teraz gdy zauważyłem problem stoję na małym kawałeczku, odrobince. Kruchej warstwie, która niebawem stopi się od ocieplającej się wody. Ja wraz ze swoim strachem pójdę na dno, zachłysnę się problemami i utonę w ciemnej głębi.
Będąc kowalem własnego losu zrozumiałem jedno, że nie można mieć tylko marzeń i planów. Do realizacji potrzebna jest odwaga, której ja za krzty nie miałem, nie potrafiłem sam przed sobą udowodnić że warto.
Nie wiem co będzie teraz, nie wiem gdzie będę żyć, nie wiem co będzie dalej. Chcę się obudzić gdzieś indziej, gdzieś gdzie wreszcie poczuję się jak we własnym domu, którego już w tej chwili nie mam.
Potrzebuję wytchnienia, spokoju i ciszy,
tego czego kiedyś miałem aż nadto.